Kraków 2017

Aleksandra

Jeju, te dziewczyny po prawej z telefonami... Widziałam jak jedna z nich pisała z kimś przed koncertem i to była rozmowa następująca:
-mam świetne miejsce, pierwszy rząd przed wybiegiem!
-to zrób dobre zdjęcia!

Myślałam, że padnę.

Homo Economicus

Mnie próbowali wypchnąć, ale dałam się dopiero na Good Riddance albo jeszcze Ordinary Wordl. Myślę, ze to było znośne.

Maja

Jakoś tak po koncercie nie było okazji, żeby wejść ma forum, wiec dopiero teraz podzielę się moimi odczuciami. Byłam na 2 koncertach w Berlinie i Krakowie, było to dla mnie wielkie wydarzenie, bo po pierwsze po 4 latach znowu mogłam zobaczyć Green daya, po drugie, że jechałam na te koncerty tak naprawdę sama, oczywiście czekając pod arenami poznałam nowych ludzi, tak w całej tej szalonej podróży byłam sama. Oczywiście schody zaczęły sie już na początku kiedy w dniu wyjazdu okazało się, że mam bardzo wysoką gorączkę i zawalone zatoki, ale nawet przez chwile nie wahałam sie czy zostać jednak w domu, było dla mnie pewnym, że jadę i będę około 10 godzin czekać na zielonych najpierw pod Mercedes Benz Arena, a potem po Tauron arena. W Berlinie kolejkowanie minęło mi bardzo szybko w cudownym towarzystwie było nas 5 Polaków i jak wcześniej Honorata wspominała razem z nami czekała 40 paro letnia bardzo pozytywna kobieta. Jedyne co to było mi totalnie zimno i myślałam w pewnym momencie, że zamarznę, a po za tym musiałam wyrzucić trochę moich rzeczy, żeby moj bagaż miał format A4. Organizacja w Berlinie była dość słaba, mało który ochroniarz chciał rozmawiać ze mną w języku angielskim, przez cały koncert nie było wody oprócz tej którą polewał nas Billie. Po za tym publika nie była zbyt żywa przynajmniej tam gdzie ja stałam byłam otoczona ludźmi nagrywającymi dosłownie wszystko i krzywo patrzącymi jak ktoś skakał i chciał sie bawić. Mimo tego wszystkiego koncert i tak był rewelacyjny, chwila w której chłopaki wybiegli na scenę jest dla mnie nie do opisania. Po koncercie w Berlinie szybkie przemieszczenie się do Krakowa i tam czekanie na kolejny koncert. Dzień wcześniej spotkałam technicznych Green daya w starbucksie na starym mieście Smile

Następnego dnia szybko pod arenę i znowu 10 godzin na zimnie na szczęście było jakoś cieplej, ale tym razem kolejkowanie mi się bardzo dłużyła niby poznawało się nowych ludzi, ale ogólnie towarzystwo nie było jakieś bardzo rewelacyjne w moim odczuciu, a po drugie bieg pod arenę gdzie myślałam, że dosłownie ludzie się pozabijają, na szczęście jakimś cudem udało mi się dobiec pod barierki na samym końcu wybiegu. Sam koncert był cudowny, publika super się bawiła tym razem koło mnie nikt nie wyciągał telefonów, wszyscy śpiewali skakali i było super. Zreszta miałam wrażenie, że chłopakom z zespołu też bardziej się podoba w Krakowie niz w Berlinie. Sam koncert jest dla mnie nie do opisania tyle emocji i pięknych chwil. Dziekuje wszystkim ludziom spotkanych przez te pare dni i oczywiście zielonym za super koncert, zreszta support też był super! Pozostało mi teraz czekać na koncert w Budapeszcie.

Nattie30

Szkoda, że GD nie wpadną do nas jeszcze w lecie... Widzę, że niektóre kraje są na liście po raz drugi a Polski nie ma... Jak myślicie kiedy następny koncert? Zazdroszczę tym którzy mają możliwość jechać za granicę na koncert. ja pewnie musiałabym jechać sama więc chyba nie odważyłabym się Sad

Jaszczurka

Randall.Flagg

Też zazdroszczę ludzia wyjazdu na koncerty za granicę ale najważniejsze że byłem w Krakowie tuż pod sceną. Jestem spełniony.

Będzie organizowany u nas na uczelni konkurs na wykładowce w naszej katedrze. Uczelnia nie będzie wymagać stopnia naukowego wiec mogę startować. Pensum to prawdopodobnie jakieś 540 h zajęć rocznie (na tyle wraz z nadgodzinami zezwala ustawa). Teoria to jedno a praktyka to drugie. Skoro mój promotor który jest adiunktem że stopniem dr habilitowanego na w tym roku 600 h chociaż ustawa zezwala mu na 300 to młodemu wykładowcy dawała pewnie z 800.

Nattie30

Homo Economicus

Michał, co ma piernik do wiatraka, czyli Twoja robota do koncertu? Gdybyś napisał, że przez to nie masz urlopu, to proszę bardzo Razz

Ja za granicę nie jadę z bardzo prostych powodów - kasa (wolałam lecieć do chłopaka niż na koncert, wiem, priorytety, Honorata mnie zabije) i wolne. Ale Honi ma misję. Ma się dostać za granicę na scenę i dać Jeffowi flagę Polski z napisem Green Day Grenades Very Happy

Btw. zidentyfikował ktoś w końcu laskę od Longview? (tak żeby offtopu nie było).

Nattie30

Randall.Flagg